Brak siły pojawia się często w najmniej oczekiwanych momentach, znienacka, choć czasem narasta powoli. Może dotyczyć nas bezpośrednio, naszej niepowtarzalnej sytuacji albo dotknąć nas, gdy patrzymy, jak ktoś bliski się z nią mierzy.
Rzadko którego uczucia ludzie tak bardzo starają się po prostu pozbyć – zamiast je zrozumieć. Ma ona jakiś związek z bezradnością, a tej można się nauczyć i bezradnym długo pozostawać – nawet jeśli mur już się rozsypał, a kamień jest już tylko wspomnieniem. Zostajemy w przekonaniu o braku opcji, gdyż to, czego słuchaliśmy przez część życia, stało się naszą integralną częścią. W nowych sytuacjach, choć sposoby wyjścia są możliwe i pojawiły się rozwiązania – nasz system ich nie dostrzega.
Gdy bezradność podlega transformacji, często pojawia się siła. Czasem jest na początku niewielka, przebija się jak kropla wody torując sobie drogę, zamienia w strumień, a następnie płynącą rzekę. Innym razem od początku płynie gwałtownym nurtem. Gdzie jest, gdy jej nie ma? Co możemy zrobić, aby była?
Podczas warsztatów chcemy:
– przyjrzeć się historii swojej bezsilności i temu, jaka relacja nas z nią łączy,
– rozpoznać zwyczajowe sposoby (nie)radzenia sobie z bezsilnością,
– zrozumieć związek między bezsilnością a złością, zmęczeniem i stresem,
– dostrzec, że bezsilność jest tylko częścią nas, nazwać i zauważyć pozostałe części,
– wypracować wspierający dialog wewnętrzny,
– znaleźć skuteczną dla siebie metodę akceptacji lub transformacji bezsilności,
– znaleźć równowagę między akceptacją bezsilności a powrotem do siły i sprawczości,
– przyjrzeć się mocy i zobaczyć, do czego może być wykorzystywana.
Po warsztatach może się zdarzyć, że:
– odzyskasz poczucie wpływu na niektóre kawałki własnej rzeczywistości,
– w obliczu trudnej sytuacji zdołasz odpowiednio wcześnie zatrzymać się i uruchomić wspierający dialog wewnętrzny,
– spojrzysz inaczej na świat i opcje, których do tej pory nie brałeś pod uwagę, staną się możliwym dla Ciebie wyborem.